Starsze małżeństwo uwierzyło oszustowi, który zadzwonił do nich, podając się za syna. W słuchawce usłyszeli, że był wypadek i potrzebne są pieniądze, aby uniknąć więzienia. Stracili 89 tysięcy złotych.
REKLAMA
89 tys. zł straciło starsze białostockie małżeństwo, które uwierzyło w historię o wypadku. Seniorka powiedziała policjantom, że późnym wieczorem zadzwonił telefon stacjonarny. W słuchawce usłyszała męski głos podobny do jej syna. Powiedział, żeby podać numery na komórki jej i jej męża.
Po chwili oba telefonu zadzwoniły. Seniorzy jednocześnie prowadzili rozmowy przez swoje komórki. Dzwoniący mówił, że potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje pieniędzy, aby uniknąć więzienia. 75-latka po chwili zastanowienia powiedziała, że w domu ma jedynie 89 tys. zł. Seniorka wraz z mężem, nie przerywając połączenia, przeliczyła pieniądze. W słuchawce usłyszała, że do ich mieszkania przyjdzie zaufany kurier. Chwilę później pojawił się w ich mieszkaniu mężczyzna. Małżonkowie przekazali mu spakowane w niebieską reklamówkę pieniądze.
Gdy senior zadzwonił do synowej, dowiedział się, że padł ofiarą oszustwa - czytamy na podlaska.policja.gov.pl.
opr. (pb)